piątek, 22 marca 2013

Z archiwum polskiego yassu.


                W poniedziałek dotarła pod moje drzwi przesyłka z książką autorstwa Sebastiana Reraka „Chłepcąc ciekły hel - historia yassu”, wydana przez gdyńskie stowarzyszenie A Kuku Sztuka (serdeczne podziękowania dla pani Emilii Orzechowskiej za szybką wysyłkę). Autor pokusił się o spisanie dziejów zupełnie oryginalnego muzycznego zjawiska jakim był yass – wypadkowa punka, jazzu, muzyki awangardowej oraz tego co się akurat twórcom zagrało. Pomimo sporej objętości książkę czyta się znakomicie, lektura absolutnie się nie dłuży. Widać, że autor włożył w jej napisanie mnóstwo czasu i pracy.
                Yass narodził się w Trójmieście w okresie przełomu ustrojowego i był muzyką swoich czasów – nieprzewidywalny, dziki, wywracający zastaną rzeczywistość do góry nogami, najważniejszą zaś formacją dla tego nurtu był zespół Miłość. To w Miłości założonej przez Ryszarda „Tymona” Tymańskiego na gruzach nowofalowego Sni Sredstvom Za Uklanianie, jedne z pierwszych ważniejszych kroków muzycznych postawili między innymi Leszek Możdżer czy Mikołaj Trzaska. Wokół tej i innych formacji sceny yassowej skupili się wówczas muzycy, którzy dziś stanowią czołówkę polskiej muzyki jazzowej i improwizowanej. Należy w tym miejscu wspomnieć też o - nieżyjącym już niestety - Jacku Olterze,  jednym z najzdolniejszych perkusistów w historii polskiej muzyki. W tamtym okresie był on filarem dużej części projektów wyrosłych wokół środowiska yassowego. Jednym z moich ulubionych projektów gdzie udzielał się zarówno Tymański, Olter Trzaska, Gwinciński  jak i kilku innych muzyków były istniejący stosunkowo krótko zespół Trupy. Formacja ta krążyła w swojej muzyce pomiędzy jazzem, klimatami beatlesowskimi  a punkową energią. Nagrali zaledwie jeden album i trzy piosenki do wydanej wspólnie z Miłością ścieżki dźwiękowej do filmu „Sztos”. Muzyka do dziś broni się świetnie, aż trudno uwierzyć, że od jej nagrania minęło już prawie dwadzieścia lat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz