Witam na blogu „Dzikie nuty”. Mam
zamiar dzielić się tutaj z Wami efektami moich muzycznych poszukiwań, a nie są
to poszukiwania zawężone do jednego tylko gatunku czy stylu. Spodziewajcie się więc dźwięków pięknie
pokręconych, kosmicznych i takich, od których wasze uszy będą krwawić.
Na początek płyta, od której wiele
się zaczęło. Wydany w 1992 roku album „Vulgar Display Of Power”, który ja
oczywiście usłyszałem dużo później, bo w czasie kiedy zawodnicy z Pantery
roznosili w pył kolejne sale koncertowe i demolowali kolejne hotele, ja
radośnie zamierzałem podjąć naukę w szkole podstawowej. Nie zmienia to faktu,
że kilka lat później zostałem wbity w ziemię mięsistymi riffami Dimebaga i
rykiem Phila Anselmo, uzupełnionymi przez sekcję w składzie Vinnie Paul/Rex Brown.
Zawartość płyty świetnie odzwierciedla jej okładka (chyba nie znam lepszej ilustracji
zawartości albumu), panowie z Pantery wyprowadzają cios za ciosem, robiąc sobie
malutką przerwę w kawałku „This Love”, dość specyficznej balladzie, w której Phil
udowadnia, że potrafi oprócz wydobywania z gardła hardcore’owego wrzasku
całkiem przyzwoicie śpiewać. Po tej chwili ulgi do końca jest już bez litości.
Masywna gra sekcji rytmicznej, riffy w których słychać nie tylko metalową
szkołę, ale i wpływ tradycyjnej muzyki z południa Stanów Zjednoczonych, przede
wszystkim bluesa, a na dokładkę wściekły wokal Phila. Cud, miód, flaki na
ścianach i zęby na podłodze….
Panie i Panowie, czas na rozpierduchę - PANTERA!!!
Panie i Panowie, czas na rozpierduchę - PANTERA!!!
<3
OdpowiedzUsuń