wtorek, 7 maja 2013

Who makes this noise?


                O płycie będącej rejestracją koncertu chyba jeszcze tu nie pisałem, a płyty „live” lubię bardzo – i zdecydowanie wolę takie, które są zapisem jednego występu, niż te, które są zlepkiem fragmentów kilku różnych koncertów.
                Do moich zdecydowanych faworytów wśród nagrań koncertowych należy album zarejestrowany w roku 1970 przez brytyjską grupę The Who „Live at Leeds”. Uwielbiam jakże charakterystyczną chropowatość brzmienia, energię która bije z praktycznie każdego utworu i przede wszystkim dzikość muzyki The Who – bodaj najbardziej energetycznego i najostrzej grającego zespołu powstałego w latach ’60 XX wieku, który pomimo trochę „beatlesowskich” momentów w melodiach i zaśpiewach, swoją twórczością zapowiadał mający narodzić się za niemal dekadę punk-rock.
                Świetny koncert, kapitalna płyta – pozostaje mi jedynie żałować, że słuchając tych nagrań mogę sobie tylko wyobrażać wizualną stronę show, które fundowali fanom Pete Townshend, Keith Moon, Roger Daltrey i John Entwistle.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz