Woodstock Sessions Vol. 2 to wydana w
2014, niejako “po cichu” płyta tria Medeski, Martin and Wood. Album przynosi
muzykę łączącą w sobie typowe dla tej formacji, wypracowane przez lata elementy
ze sporą dawką dźwiękowych eksperymentów. Za eksperymentalne oblicze
wydawnictwa w dużej mierze odpowiada gość formacji – gitarzysta Nels Cline.
Międzynarodowy
rozgłos przyniosły grupie albumy gdzie proponowali swoistą odmianę muzyki
fusion - połączenie jazzu z solidną, groovową grą sekcji. Tego rodzaju granie,
oparte na wyraźnym rytmie jest obecne na nowej płycie w sposób szczątkowy. Groove’owe
uderzenia tylko czasami wyłaniają się z dźwiękowej mozaiki, którą tworzy zespół
wraz ze swoim gościem, który właściwie zdominował nowy album.
Nels Cline to
gitarzysta, który eksploruje różne sposoby wykorzystywania swojego instrumentu.
Nieobce mu są rozmaite eksperymenty, niekonwencjonalne metody wydobywania
dźwięku, wykorzystywanie sprzężeń jako sposobu budowania wypowiedzi
artystycznej. Słychać u niego wyraźnie inspiracje amerykańską awangardą, noisem
czy muzyką no wave.
Styl gry i
pomysł na muzykę Nelsa Cline’a na Woodstock
Sessions Vol.2 splata się w nierozerwalną całość z pochodami basowymi
Chrisa Wooda, czy masą perkusyjnych efektów wykorzystywanych przez Billa
Martina. Zaskakująco dla mnie mało jest na płycie klawiszy Johna Medeskiego.
Partie klawiszy przez większą część utworów pełnią rolę tła, uzupełnienia jaskrawych
gitarowych brzmień.
Po niepokojącym
intro słyszymy dźwięki organów, które mogą bardzo łatwo skojarzyć się z muzyką
sakralną. W tle obecne są perkusyjne przeszkadzajki, pojawia się jednorodny
puls perkusji i basu a za moment dołącza do tego dźwiękowego kolażu
przesterowana gitara. Po chwili jednak wszystko się miesza, zmienia jak w
kalejdoskopie. Muzyka zmierza w kierunku ambientowego odjazdu, z całą masą dziwnych
gitarowych efektów, pisków i sprzężeń. Tak jest przez cały album - muzyka cały
czas jest płynna i plastyczna. Zawieszona pomiędzy awangardowym gitarowym
hałasem, ambientem, wycieczkami w kierunku brzmień afrykańskich, jazzem a nawet
bardzo mocnym rockowym graniem. Momentami przywodzi na myśl dokonania grup
takich jak Art. Ensemble Of Chicago, by za chwilę przerodzić się w gitarowy
jazgot spod znaku Sonic Youth. W tym wszystkim ciągle gdzieś przemykają
brzmienia charakterystyczne dla zespołu, przewijając się gdzieś w tle, by czasem
przebić się na pierwszy plan.
Nowy album
formacji Medeski, Martin and Wood to płyta ciekawa z kilku powodów. Po pierwsze
pokazuje jak można odświeżyć brzmienie grupy, z pomocą otwarcia się na odmienne
niż do tej pory środki wyrazu. Pokazuje też chyba, że Groove-jazz w jakimś
sensie dokonał swojego żywota i trzeba szukać czegoś nowego, by nie stać się
monotonnym.
Woodstock Session Vol. 2 może nie jest
płytą z kategorii „koniecznie trzeba mieć”, ale spokojnie można ją zaliczyć do
płyt oznaczonych jako „warto posłuchać”. Nie jestem tylko do końca pewien, czy
na okładce nie powinna zostać zmieniona kolejność nazwisk na Nels Cline +
Medeski, Martin and Wood.
Tekst w nieco zmienionej wersji ukazał się w miesięczniku JazzPRESS,
w numerze z czerwca 2014.
Do pobrania pod linkiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz